amerykański tygodnik społeczno polityczny
Time – amerykański tygodnik społeczno-polityczny wydawany od 1923 w Nowym Jorku. Ma największy nakład spośród amerykańskich tygodników[ potrzebny przypis]. Time. Częstotliwość. tygodnik. Państwo. Stany Zjednoczone. Wydawca. Time Inc.
Category: Newsweek. Aus Wikimedia Commons, dem freien Medienarchiv. Zur Navigation springen Zur Suche springen
Tygodnik Polityka | 8 739 abonnés sur LinkedIn. Prawdziwe dziennikarstwo w niełatwych czasach. Bądźmy razem | „Polityka” to polski opiniotwórczy tygodnik społeczno-polityczny wydawany od 1957 roku w Warszawie. Lider sprzedaży wśród najpopularniejszych tygodników opinii w Polsce. Wydawca dwóch tytułów prasowych: tygodnika "Polityka" i dwutygodnika "Forum"
Oto najnowsza edycja Listy 100 Najbogatszych Polaków „Wprost”. Na listę dostać się coraz trudniej. Jeszcze parę lat temu wystarczyło mieć 400 mln zł majątku, żeby być tym jednym ze stu. Dzisiaj, żeby do tego grona wejść, trzeba mieć przynajmniej 625 mln zł, bo na tyle wyceniliśmy majątek ostatniego bohatera z rankingu. Ale
Tygodnik Polityka | 7468 seguidores en LinkedIn. Prawdziwe dziennikarstwo w niełatwych czasach. Bądźmy razem | „Polityka” to polski opiniotwórczy tygodnik społeczno-polityczny wydawany od 1957 roku w Warszawie. Lider sprzedaży wśród najpopularniejszych tygodników opinii w Polsce. Wydawca dwóch tytułów prasowych: tygodnika "Polityka" i dwutygodnika "Forum"
nonton film miracle in cell no 7 subtitle indonesia. 09-12-2015 13:52Abu Bakr Al-Baghdadi, lider tzw. Państwa Islamskiego, znalazł się wśród kandydatów na "Człowieka Roku" magazynu "Time". Kontrowersyjna nominacja wzbudziła wiele negatywnych komentarzy. - Pojawienie się na liście nominowanych Abu Bakr Al-Baghdadiego jest nie mniej kontrowersyjne od nominacji Adolfa Hitlera w tej samej kategorii kilkadziesiąt lat temu. Zgadzam się, że nominację Al-Baghdadiego można odebrać jako promocję przywódcy Państwa Islamskiego - mówi w rozmowie z WP dr Daria Orzechowska-Słowikowska z Instytutu Nauk Politycznych PAN. Źródło: PAP/EPA, fot: ISLAMIC STATE VIDEOWe wtorek na stronach internetowych magazynu "Time" opublikowane zostało 8 finalistów corocznego konkursu na "Człowieka Roku". Wśród nominowanych znaleźli się Angela Merkel, Donald Trump, Władimirem Putinem czy nieformalny przywódca Państwa Islamskiego Abu Bakr kandydatura wzbudziła wiele negatywnych komentarzy na całym świecie. Eksperci podkreślają, że wyróżnienie lidera ugrupowania odpowiedzialnego za tegoroczne zamachy w Paryżu jest nieetyczne oraz stanowi brak szacunku dla ofiar terrorystów. Magazyn "Time" tłumaczy jednak, że tytuł "Człowieka Roku" otrzymuje osoba, która w minionym roku miała, zdaniem redaktorów, największy wpływ na wydarzenia w USA oraz na całym świecie - w pozytywnym lub negatywnym znaczeniu. W przeszłości to wyróżnienie trafiło w ręce Adolfa Hitlera czy Józefa ekspertów takie tłumaczenie jest jednak bardzo problematyczne, gdyż wyróżnienie "Tima" przez większość osób zostanie odebrana jako wyróżnienie, a co za tym idzie propagowanie Dla mnie ta nominacja jest co najmniej dziwna. Kłopot polega na tym, że niewiele osób zaprząta sobie głowę uzasadnieniem przyznania nagrody. Większość odbiera to wyróżnienie jako nagrodę za coś pozytywnego. W tym sensie ta nominacja jest bardzo myląca dla opinii publicznej - dr Olgierd Annusewicz, specjalista od marketingu politycznego. - Dodatkowym elementem wprowadzającym zamęt jest to, że na wizerunek, w tym przypadku zbrodniarza, wpływa pozytywnie również wizerunek innych nominowanych osób - podobnym tonie wypowiada się dr Daria Orzechowska-Słowikowska z Instytutu Nauk Politycznych Nominacje tygodnika "Time" zawsze budziły wiele kontrowersji. Pojawienie się na liście nominowanych w kategorii "Człowiek Roku" Abu Bakr Al-Baghdadiego jest nie mniej kontrowersyjne od nominacji Adolfa Hitlera w tej samej kategorii kilkadziesiąt lat temu. Zgadzam się, że nominację Al-Baghdadiego można odebrać jako promocję przywódcy Państwa Islamskiego. Analiza listy osób nominowanych w kategorii "Człowiek Roku" pozwala postawić przynajmniej hipotezę dotyczącą kształtowania się głównie, ale nie tylko, relacji politycznych w Unii Europejskiej i na świecie. Angela Merkel Władimir Putin, Abu Bakr Al-Baghdadi to obecnie główni rozgrywający, pierwszoplanowi aktorzy stosunków międzynarodowych - tłumaczy ekspert Orzechowskiej-Słowikowskiej nieformalny przywódca Państwa Islamskiego nie jest jedynym kontrowersyjnym kandydatem do tytułu "Człowiek Roku". - Dużo kontrowersji może wzbudzać również nominacja Angeli Merkel, której decyzje wywołały bardzo skrajne opinie. Mówiąc ironicznie, dziwi mnie, że wśród nominowanych nie ma Marine Le Pen, kontrowersyjnej przywódczyni Frontu Narodowego, który od kilku lat zyskuje coraz większą popularność we Francji w wyniku m. in. działalności muzułmańskich fundamentalistów Państwa Islamskiego - że "Time" to amerykański tygodnik społeczno-polityczny, założony w 1923 roku. Jego najbardziej prestiżowym wyróżnieniem jest tytuł "Człowieka Roku". Nazwisko tegorocznego zwycięzcy poznamy w środę. Oprócz lidera ISIS, na liście kandydatów jest siedem innych nazwisk: kanclerz Niemiec Angela Merkel, prezydent Rosji Władimir Putin, prezydent Iranu Hassan Rowhani, Donald Trump - amerykański miliarder, główny kandydat Republikanów w wyborach prezydenckich, Black Lives Matter - grupa aktywistów, walczących z nierównym traktowaniem Afroamerykanów w USA, Caitlyn Jenner - transseksualna kobieta, walcząca o równości dla środowisk LGBT oraz Travis Kalanick - prezes amerykańskiego przedsiębiorstwa transportowego zostanie ogłoszony w środę w porannym (czasu amerykańskiego) programie NBC, TODAY. Jednocześnie informacja pojawi się na stronie jakość naszego artykułu:Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Dobrodusznie i ujmująco wyglądający starszy już pan, długoletni, wybitny profesor renomowanego Massachusetts Institute of Technology, autor głośnych prac naukowych i publicystycznych, wzbudza irytację i zaniepokojenie możnych i wpływowych tego świata, a zwłaszcza elity społeczeństwa amerykańskiego, establishmentu Stanów Zjednoczonych i innych państw zachodnich. W szczególności zaś sieje niepokój wśród tych sił i ugrupowań, przeciw którym zwrócił się bezpośrednio z ostrą krytyką i twardym oskarżeniem, tzn. globalnych korporacji finansowych i gospodarczych oraz orędowników neoliberalnego systemu społeczno-ekonomicznego. Ten niebezzasadnie wywołany stan napięcia i niekomfortowego poruszenia oraz nieskrywanego zaniepokojenia i zniecierpliwienia, ujawniającego się w ostrej krytyce jego diagnoz i poglądów społecznych, trwa nieprzerwanie i nie słabnie. Nie słabnie, bo diagnoza „głównych grzechów” i zapętleń, nieprawidłowości i krótkowzroczności, a nawet jawnej bezrozumności współczesnego świata jest tu dogłębna. Główne uwarunkowania i stymulatory oraz czołowi sprawcy tego niefortunnego stanu rzeczy zostali trafnie zidentyfikowani, a związane z nim zagrożenia przedstawione realistycznie i beziluzyjnie, ale nie katastroficznie, i wyjaśnione w przekonujący sposób. Amerykański dysydent nr 1 Chomsky jest filozoficzną i ideologiczną ikoną awangardowych i radykalnie lewicowych ugrupowań społecznych i politycznych (ekologicznych, alterglobalistycznych, socjalistycznych, anarchosyndykalistycznych itp.), wielkim autorytetem naukowym i moralnym, ideowym i politycznym. Cieszy się sławą zarówno znakomitego uczonego i wybitnego myśliciela społecznego, jak i bezkompromisowego publicysty społecznego i politycznego. To pierwsze zawdzięcza wielkim, przełomowym, wręcz rewolucyjnym dokonaniom w dziedzinie lingwistyki, informatyki i medioznawstwa, drugie zaś – niezwykle przenikliwej, odważnej i bezkompromisowej myśli społeczno-politycznej oraz dogłębnej krytyce neoliberalnego systemu społeczno-ekonomicznego (współczesnego kapitalizmu) i procesów globalizacyjnych. Określany jest jako ojciec współczesnej lingwistyki, inicjator prawdziwej rewolucji w dziedzinie językoznawstwa, najważniejszy ze współczesnych myślicieli („New York Times”), wolnościowy socjalista, radykalny pacyfista, rzecznik alterglobalistów, sympatyk anarchosyndykalizmu, bohater Nowej Lewicy, jeden z największych krytyków amerykańskiego rządu i polityków, amerykański dysydent nr 1. Mówi się, że poznanie Noama Chomsky’ego i jego twórczości jest niezbędne do zrozumienia świata, w którym dzisiaj żyjemy. Wiele książek Chomsky’ego było – i jest nadal – bestsellerami. Jeśli chodzi o przekłady na język polski, są to „Lingwistyka a filozofia. Współczesny spór o filozoficzne założenia teorii języka”, „Językoznawstwo i polityka”, „Zysk ponad ludzi. Neoliberalizm a ład globalny”, „Hegemonia albo przetrwanie. Amerykańskie dążenie do globalnej dominacji”, „Polityka, anarchizm, lingwistyka”, „Interwencje”, „Requiem dla amerykańskiego snu. 10 zasad koncentracji bogactw i władzy”. Od 1961 r. Noam Chomsky był profesorem na Wydziale Języków Współczesnych i Lingwistyki (obecnie Wydział Lingwistyki i Filozofii) MIT, kierując Katedrą Języków Nowożytnych i Lingwistyki. Był także profesorem wizytującym i wykładowcą na innych amerykańskich uniwersytetach. Otrzymał wiele prestiżowych nagród i wyróżnień naukowych i humanitarnych, w tym cieszącą się dużym uznaniem w świecie nauki Nagrodę Kioto w dziedzinie nauk podstawowych (1988), Award for Distinguished Scientific Contribution czy Sydney Peace Prize. W 2002 r. Noam Chomsky przeszedł na emeryturę. W 2007 r. zatrudniony został na Uniwersytecie Arizony w Tucson, gdzie kontynuował pracę naukową i publicystyczną, prowadził wykłady i seminaria, udzielał licznych wywiadów prasie amerykańskiej i światowej, także polskiej. Cieszy się dużym zainteresowaniem oraz wysokim, choć nie zawsze życzliwym, uznaniem w środowiskach naukowych, medialnych, politycznych i społecznych. Niepokojący obraz i realistyczna przestroga • Naczelnym problemem życia społecznego zawsze jest zagadnienie władzy politycznej, własności, zarządzania, hierarchii, dominacji, przymusu i kontroli; przy założeniu, że władza w istocie rzeczy zawsze należy do rządzonych, a nie do rządzących, że powierzana jest ona rządzącym przez rządzonych (większość ludności, „lud”), by sprawowali ją w ich interesie i przed nimi ją usprawiedliwiali; że rządzący mają jedyne wsparcie w opinii publicznej, którą w interesie własnym najczęściej kształtują; że ciężar dowodu prawomocności władzy bezspornie spoczywa na rządzących, a w przypadku gdy rządzący nie są w stanie dostarczyć tego dowodu, czyli należycie sprostać służbie większości („ludowi”), należy ich od władzy odsunąć, by zachować niezbędny zakres wolności i suwerenności. Wszelkie instytucje przymusu, opresji czy samowolnej kontroli i manipulacji, obojętnie, czy chodzi o władzę państwową, czy o różne udzielne „prywatne tyranie”, np. wielkie korporacje finansowe i gospodarcze, należy konsekwentnie kwestionować, a w razie potrzeby eliminować dostępnymi (raczej legalnymi) środkami i sposobami. „Czasem – stwierdza Chomsky – można temu podołać”. • Dzieje ludzkich społeczeństw to historia konfrontacji władzy z „ludem”; historia panowania mniejszości nad większością, kontroli elit nad masami ludzkimi, często represji, przemocy, wyzysku i manipulacji grup sprawujących władzę nad podległymi władzy rzeszami ludzkimi (despocje, tyranie, dyktatury, pseudodemokracje), ale także historia wielkiego, udanego lub nieudanego, zmagania się rządzonych z rządzonymi (bunty społeczne, rewolucje, działania reformatorskie, tworzenie systemów demokratycznych itp.). • Udanym w znacznej mierze osiągnięciem woli i dążeń, walki i zmagań rządzonych z rządzącymi okazało się powołanie do życia w wielu krajach ustroju społeczno-prawnego pod nazwą demokracja parlamentarna. Ale ten wykazujący wiele zalet ustrój obarczony jest swoistym grzechem pierworodnym. Jest nim – Chomsky powołuje się tu głównie na demokrację amerykańską – przyjęte założenie, że główną funkcją rządu jest chronić zamożną mniejszość przed większością, a w szczególności ochronić prawa własności, co realnie stwarza uprzywilejowane miejsce dla ludzi bogatych i wpływowych, a nie zabezpiecza w dostatecznej mierze interesów ludzi niemajętnych i ekonomicznie zależnych, pracobiorców i najemców; nie zawiera dostatecznie silnych barier dla niesprawiedliwości społecznej, wyzysku i różnego zniewolenia, przede wszystkim zaś sprzyja stale rosnącemu wpływowi sfery bogactwa i pieniądza na sposób sprawowania władzy i tworzenie prawa. „Demokracja parlamentarna w takim kontekście – stwierdza Chomsky – zasługuje na ostrą krytykę ze strony prawdziwych »wolnościowców«. Począwszy od lat 70. XX w., tzn. od czasu opanowania polityki gospodarczej i społecznej w przodujących krajach Zachodu (USA, Wielkiej Brytanii i innych) przez neoliberalizm, zaczęła się historycznie bezprecedensowa koncentracja bogactw i władzy w rękach mniejszości, popadająca w »błędne koło«: w przyśpieszeniu rosnące bogactwo nieprzerwanie akumuluje dla siebie coraz większą władzę, a wzmacniająca się władza generuje w przyśpieszeniu bogatych i coraz wyższe ich bogactwo. To wzajemne napędzanie się bogactwa i władzy trwa, powodując coraz większe rozwarstwienie społeczne, wzrost nierówności, zmniejszanie się udziału sfer pracowniczych w zyskach, ograniczanie dostępu do edukacji, rozmijanie się polityków z interesem publicznym, podkopywanie i psucie demokracji, zwiększanie prawnych, finansowych i politycznych przywilejów »władców społeczeństwa« (banków, korporacji, partii politycznych itp.), wzrost niechęci, a nawet wrogości mas pracowniczych (większości społeczeństwa) do instytucji państwowych, rządu, polityków, elit władzy i kapitału, prowadzi nawet do »nieukierunkowanego gniewu na wszystko« albo – przeciwnie – do zobojętnienia i przyzwyczajenia się do »paskudnej rzeczywistości«, do tego, że »bogactwo zawsze ma nadmierną kontrolę nad polityką«, że w jego sferze dominują takie zasady jak: »zysk ponad ludzi«, »zysk jest ważniejszy niż ludzie«”1. • Inspirowana neoliberalizmem paskudna – moralnie i społecznie – praktyka społeczno-polityczna, tzn. bezprecedensowa i skrajnie elitarystyczna, zachłanna i egoistyczna koncentracja bogactwa i władzy, nie tylko bezmyślnie i nieodpowiedzialnie psuje i podkopuje demokrację, ale – co ważniejsze – psuje i deformuje całe społeczeństwo, czyni go także paskudnym. Kreuje w nim i wzmaga takie szpetne i chorobliwe zjawiska jak coraz większa polaryzacja pod względem dochodów, udziału w zyskach, dostępu do edukacji, opieki zdrowotnej, opieki socjalnej, zwiększa marginalizację społeczną znacznej części ludności, poszerza podział na plutonomię (tych, którzy posiadają najwięcej) i prekariat (tych, którzy mają niepewne zatrudnienie albo są go pozbawieni); powoduje stagnację poziomu i standardu życia większości społeczeństwa, poszerzanie się sfery ubóstwa i patologii społecznej, wzrost pasywności obywatelskiej i zobojętnienia na sprawy ogółu2. • Współczesne procesy ekonomiczno-społeczne mają również wpływ na podmiotowość poszczególnych jednostek ludzkich, wywołując w nich niekorzystne zmiany osobowościowe i mentalne, a także zmianę zachowań. Podporządkowane tym procesom instytucje public relations, ośrodki reklamy i propagandy, centra wiodących mediów i przemysłu show-biznesu urabiają człowieka na pożądaną przez nie modłę, ograniczając jego autonomię, tożsamość i wolność jednostkową. Czynią go irracjonalnym konsumentem i zbieraczem dóbr przedmiotowych, niewybrednym hedonistą i użytkownikiem byle jakiej kultury masowej. Zawężają jego zainteresowania i potrzeby, tłumią samodzielne i krytyczne myślenie, aspiracje i dążności życiowe, sprowadzając go do roli widza, a nie uczestnika życia społecznego, kulturalnego i politycznego. Przybliżają go do roli robota i istoty coraz wyraźniej uprzedmiotowionej, intelektualnie i osobowościowo zubożonej, cywilizacyjnie sfabrykowanej, wprowadzając go na niebezpieczną drogę gatunkowego bytowania3. O nas Na pytanie, co mogą zrobić ludzie w kraju takim jak Polska, Noam Chomsky odpowiada: „Słaby kraj ma małe możliwości. Największa odpowiedzialność spoczywa na Amerykanach. Ale coś możecie zrobić. A od kiedy weszliście do Unii Europejskiej, możecie dużo więcej, bo Europa to jest już poważna siła. Nie chcę radzić Polakom, jakich wyborów mają dokonywać. Ale macie wybór i coś od was zależy”4. Jan Szmyd jest emerytowanym profesorem Uniwersytetu Pedagogicznego w Krakowie 1 O anarchizmie, marksizmie i nadziei na przyszłość, wywiad Kevina Doyle’a z Noamem Chomskim, „Red and Black Revolution”, maj 1995, s. 87. 2 Por. Noam Chomsky, Requiem dla amerykańskiego snu. 10 zasad koncentracji bogactw i władzy, Vis-à-Vis Etiuda, Kraków 2018, s. 114. 3 Por. Noam Chomsky, Zysk ponad ludzi. Neoliberalizm a ład globalny, Wydawnictwo Dolnośląskie, Wrocław 2000, s. 114. 4 Jacek Żakowski, Na lewo od ściany, „Niezbędnik Inteligenta”, dodatek do „Polityki”, lipiec 2004.
Bruce Bueno de Mesquita to jeden z najbardziej skutecznych analityków świata. Jego prognozy polityczne sprawdzają się w 90 proc. Prestiżowy amerykański magazyn „Foreign Policy” w numerze z grudnia 2011 r. zaliczył 64-letniego Bruce’a Bueno de Mesquitę, politologa, profesora New York University, do grona stu najbardziej wpływowych intelektualistów świata. Jednym z powodów tego uznania jest jego najnowsza książka „The Dictator’s Handbook” (Podręcznik dyktatora), napisana we współpracy z Alastairem Smithem. Niccolò Machiavelli ze swoimi poradami z „Księcia” okazuje się subtelnym mięczakiem wobec tej bezwzględnie szczerej, prostej i cynicznej wizji polityki AD 2011. Zdaniem Bueno de Mesquity nie ma istotnej różnicy między dyktaturą i demokracją, jeśli chodzi o podstawowe zasady sprawowania władzy. Ani najwięksi tyrani, jak Józef Stalin czy Adolf Hitler, ani tym bardziej szczerzy demokraci, jak Barack Obama, nie są w stanie rządzić samodzielnie. Ich los i skuteczność u steru zależą od struktury poparcia, którą Bueno de Mesquita dzieli na trzy grupy. Pierwszą nazywa selektoratem nominalnym – tworzą ją osoby mogące formalnie uczestniczyć w kształtowaniu władzy. Do tej grupy zaliczają się np. wyborcy mający prawo uczestniczenia w wyborach powszechnych. Siła pojedynczego uczestnika tej sfery rzeczywistości politycznej jest znikoma. Druga grupa to selektorat rzeczywisty, czyli ludzie faktycznie mający wpływ na obsadzenie kluczowych stanowisk w systemie władzy. W demokracji będą to wyborcy popierający posłów z ugrupowania tworzącego większość parlamentarną, w Arabii Saudyjskiej – starszyzna rodu królewskiego. Wszędzie jednak najważniejsza jest trzecia grupa – zwycięska koalicja, czyli ci, od których bezpośrednio zależy, czy lider utrzyma się na stanowisku. W systemie demokratycznym, np. w USA, są to ludzie, którzy w kluczowym momencie mogą zmobilizować poparcie niezbędne, żeby przeforsować w Kongresie ustawę realizującą polityczny plan prezydenta. W Chinach będą to członkowie partii komunistycznej kontrolujący kluczowe punkty państwa: wywiad, wojsko, policję, służby specjalne, cenzurę. Demokracja czy dyktatura? Członkowie zwycięskiej koalicji potrzebują lidera w podobnym stopniu jak on ich po to, by wzajemnie zaspokajać swoje interesy – uważa de Mesquita. Lider, żeby utrzymać się na stanowisku, musi kupować, najczęściej dosłownie, przychylność decydujących zwolenników. Ci zaś muszą dbać o lidera i kalkulować, żeby nie przechytrzyć i nie doprowadzić go pochopnie do upadku, bo nowy może być mniej sterowalny. Różnica między demokracją a dyktaturą polega na wielkości poszczególnych grup. We francuskim systemie prezydenckim zwycięzca musi pozyskać większość wyborców, co powoduje, że i zwycięska koalicja jest odpowiednio większa, a owoce zdobycia władzy przypadają w udziale większej liczbie zainteresowanych. Dyktator musi liczyć się głównie z interesami wąskiej kliki, co powoduje, że to właśnie jej członkowie obrastają tłuszczem, a społeczeństwo biednieje. Podobnie jednak może stać się w systemie demokratycznym – Bueno de Mesquita analizuje przykład miasteczka Bell w Kalifornii. Wystarczyło, że spośród 9395 uprawnionych do głosowania w wyborach wzięło udział 2235, a więc zaledwie co czwarty. W efekcie do zdobycia władzy, czyli stanowiska burmistrza lub miejsca w radzie miasta, wystarczyło poparcie zaledwie 473 osób. Na efekty nie trzeba było długo czekać – mieszkańcy dość biednej mieściny szybko zaczęli płacić najwyższe w USA podatki od nieruchomości, a burmistrz Robert Rizzo zarabiał rocznie blisko 800 tys. dol. (dla porównania – burmistrz Los Angeles niewiele ponad 200 tys. dol.). Bruce Bueno de Mesquita nie zajmuje się jednak jedynie opowiadaniem historii o władzy i pisaniem cynicznych podręczników, jak ją utrzymać. Swoje obserwacje systematyzuje, wykorzystując skomplikowany aparat matematyczny. Tworzy modele, które przełożone na język zrozumiały dla komputerów umożliwiają przewidywanie przyszłości. Wystarczy tylko rozpoznać uczestników politycznej gry i zidentyfikować ich interesy. Gdy już wiadomo, kto i o co gra, komputer wyliczy ostateczny wynik. Bueno de Mesquita chwali się rekomendacją CIA, z którą współpracuje od lat 80. Amerykańska agencja wywiadowcza ocenia, że jego polityczne prognozy sprawdzają się w 90 proc., co oznacza, że są lepsze od prognoz wywiadu. Co ważniejsze, uczony przekonuje, że do swych analiz nie potrzebuje zazwyczaj supertajnych źródeł – najczęściej wystarczy dobra analiza informacji jawnych: prasy, opracowań naukowych, opinii ekspertów. Kluczem jest komputerowy program, którego Bueno de Mesquita nie ujawnia. Trudno się dziwić. Swoją sławę przewidywacza przyszłości zamienia na konkretne pieniądze, sprzedając usługi nie tylko wywiadowi i Departamentowi Stanu USA, lecz także korporacjom. Jego minimalna stawka za podstawową analizę to 50 tys. dol. A profesor przyjmuje takich zleceń co roku co najmniej kilkanaście. By zachęcić prezesów do otwarcia portfeli, Bueno de Mesquita wyciąga listę najlepszych swoich trafień. Przewidział (a raczej obliczył) np., że po śmierci Leonida Breżniewa (1982 r.) władzę w Związku Radzieckim obejmie Jurij Andropow; z dwuletnim wyprzedzeniem zapowiedział wybuch drugiej intifady (2000 r.); w artykule opublikowanym w „Foreign Policy” kilka miesięcy przed szczytem klimatycznym w Kopenhadze (2009 r.) opisywał, jaki będzie jego wynik; w połowie 2010 r. wskazywał, że reżim Hosniego Mubaraka chyli się ku końcowi. Czy przyszłośc jest taka prosta? Prognostyczne umiejętności Bruce’a Bueno de Mesquity nie wszystkich zachwycają. Krytyka płynie z wielu stron. Po pierwsze, wizja rzeczywistości stosowana w modelach uczonego jest zbyt uproszczona. Odwołuje się ona co prawda do ważnej teorii racjonalnego wyboru, tylko że teoria ta została w ostatnich latach zakwestionowana przez wielu badaczy. Człowiek nie jest wcale taki racjonalny, jak zakłada Bueno de Mesquita. Przy podejmowaniu decyzji bardzo często nie kieruje się rozumem, lecz emocjami, i dotyczy to nie tylko zwykłych śmiertelników, lecz także mężów stanu. Uczony wzrusza na to ramionami i argumentuje, że jego pozycję wspierają nie tylko referencje z CIA, lecz także liczne publikacje naukowe, które przecież przeszły także weryfikację historyczną, gdy okazało się, że przedstawiana prognoza się sprawdziła. A skoro tak, to jednak polityka jest prosta i proces polityczny, jeśli zna się jego uczestników i ich interesy, można wyrazić rachunkiem. Jego krytycy twierdzą jednak, że motorem napędzającym historię są niezwykle rzadkie zdarzenia – momenty i zjawiska, których nie można przewidzieć, bo nie sposób dostrzec przesłanek, że zaistnieją, lub umykają one prostej racjonalności. Dobrym przykładem ograniczonej skuteczności modeli Bueno de Mesquity jest II Rzeczpospolita. Zgodnie z symulacjami robionymi przez współczesnych politologów, Polska powinna była stać się sojusznikiem hitlerowskich Niemiec, by w ten sposób lepiej zabezpieczyć swój interes. Cóż, polski rząd podjął inną, mniej „racjonalną” decyzję i być może to właśnie dlatego niektórzy rosyjscy historycy przypisują mu odpowiedzialność za wybuch II wojny światowej. Amerykański politolog nie twierdzi jednak, że jest nieomylny. Nie zajmuje się też futurologią, czyli przewidywaniem, jak ogólnie potoczą się dzieje. Jego analizy dotyczą konkretnych systemów, interesują go np. wyniki negocjacji klimatycznych lub rozmów rozbrojeniowych z Koreą Północną. A na życzenie klientów biznesowych zajmuje się także analizą strategii negocjacyjnych, jakie należy przyjąć np. podczas fuzji dwóch korporacji. To zupełnie inne zadanie niż zabawa w Nostradamusa wieszczącego przyszłość świata. I jeśli udaje się temu zadaniu sprostać w ponad 90 proc. przypadków, może nie zwracać uwagi na krytyków. Ich wątpliwości z nawiązką rekompensuje szczodrość zadowolonych klientów.
tygodnik w kontekście przetłumaczonych zdań występuje przynajmniej 10 razy. Wyrażenie jest obecne w przeciwnym słowniku. tygodnik po czesku Odmieniaj V roce 1881 začal psát pro "Tygodnik Ilustrowany" a v roce 1887 pro "Kurier Codzienny". W 1883 roku związał się z „Tygodnikiem Ilustrowanym”, a w 1887 z „Kurierem Codziennym”. Smrt mu nedovolila ukončit poslední, nedokončený román Przemiany (1911–1912 "Tygodnik Ilustrowany"). Śmierć pisarza przerwała prace nad ostatnią, niedokończoną powieścią Przemiany (1911–1912 w „Tygodniku Ilustrowanym”). WikiMatrix O vyhlášenosti fazole fasola korczyńska a jejím významu pro místní obyvatelstvo svědčí i četné články v tisku, například: Najlepszy świętokrzyski produkt regionalny, Potem ćmaga a Mamy patent na fasolę, které vyšly v týdeníku Tygodnik Ponidzia, dále pak článek Polskie smaki na Praskiej Giełdzie po raz trzeci ve čtrnáctideníku Agro Serwis z roku O renomie fasoli korczyńskiej i jej znaczeniu dla lokalnej społeczności świadczą również liczne artykuły w prasie, na przykład: Najlepszy świętokrzyski produkt regionalny, Potem ćmaga oraz Mamy patent na fasolę, które ukazały się w Tygodniku Ponidzia, jak również Polskie smaki na Praskiej Giełdzie po raz trzeci, dwutygodnik Agro Serwis z # r oj4 Tygodnik Polityka je polský společensko-politický týdeník. Time – amerykański tygodnik społeczno-polityczny. WikiMatrix V letech 2000–2007 působil jako stálý fejetonista v týdeníku „Tygodnik Powszechny”. W latach 2000–2007 był stałym felietonistą „Tygodnika Powszechnego”. WikiMatrix Je autorem četných novinových fejetonů, které uveřejňovaly Tygodnik Powszechny, Gazeta Wyborcza, Tytuł, OZON, Frankfurter Allgemeine Zeitung a další. Autor felietonów prasowych, publikowanych na łamach „Tygodnika Powszechnego”, „Gazety Wyborczej”, „Tytułu”, „Ozonu”, „Frankfurter Allgemeine Zeitung” i innych pism. WikiMatrix Ve svém jediném historickém románu Farao (1895–1896 "Tygodnik Ilustrowany", knižní vydání 1897) ukázal na pozadí historie starověkého Egypta mechanismy moci, státu a společnosti. W swojej jedynej powieści historycznej Faraon (1895–1896 w „Tygodniku Ilustrowanym”, wydanie książkowe 1897) przedstawił, na tle fragmentu historii starożytnego Egiptu, mechanizmy władzy, państwa i społeczeństwa. WikiMatrix Román poprvé vycházel v časopise Tygodnik Ilustrowany od ledna do prosince roku 1887. Powieść publikowano po raz pierwszy w odcinkach na łamach „Tygodnika Ilustrowanego” od stycznia do grudnia 1887. WikiMatrix Dále roku 1909 vydal ještě jeden román Děti revoluce (1908 "Tygodnik Ilustrowany", knižní vydání 1909), v němž vystavil kritice ruskou revoluci v roce 1905. Następnie w roku 1909 wydał jeszcze jedną powieść Dzieci (1908 w „Tygodniku Ilustrowanym”, wydanie książkowe 1909), w której poddał krytyce rewolucję rosyjską 1905 roku. WikiMatrix O vyhlášenosti fazole „fasola korczyńska“ a jejím významu pro místní obyvatelstvo svědčí i četné články v tisku, například: Najlepszy świętokrzyski produkt regionalny, Potem ćmaga a Mamy patent na fasolę, které vyšly v týdeníku Tygodnik Ponidzia, dále pak článek Polskie smaki na Praskiej Giełdzie po raz trzeci ve čtrnáctideníku Agro Serwis z roku 2007. O renomie „fasoli korczyńskiej” i jej znaczeniu dla lokalnej społeczności świadczą również liczne artykuły w prasie, na przykład: „Najlepszy świętokrzyski produkt regionalny”, „Potem ćmaga” oraz „Mamy patent na fasolę”, które ukazały się w „Tygodniku Ponidzia”, jak również „Polskie smaki na Praskiej Giełdzie po raz trzeci”, dwutygodnik „Agro Serwis” z 2007 r. EurLex-2 Najpopularniejsze zapytania: 1K, ~2K, ~3K, ~4K, ~5K, ~5-10K, ~10-20K, ~20-50K, ~50-100K, ~100k-200K, ~200-500K, ~1M
Z Wikipedii Time Częstotliwość tygodnik Kraj USA Wydawca Time Inc. Rodzaj czasopisma społeczno-polityczny Pierwsze wydanie 3 marca 1923 Redaktor naczelny Richard Stengel Średni nakład 4 038 509 egz. ISSN 0040-781X Strona internetowa czasopisma Time – amerykański tygodnik społeczno-polityczny. Posiada największy nakład spośród amerykańskich tygodników. Został założony w 1923 przez Britona Haddena i Henry'ego Luce. W niektórych kampaniach reklamowych skrót TIME jest rozwijany jako: The International Magazine of Events (międzynarodowy magazyn informacyjny). Jego pierwsi redaktorzy naczelni traktowali po części pracę w redakcji jako zabawę, przez co „Time” do dziś jest krytykowany za zbyt luźne podejście do poważnych tematów. Spis treści 1 Wersje 2 Poglądy polityczne 3 „Człowiek Roku” 4 Linki zewnętrzne [edytuj] Wersje Oprócz podstawowej amerykańskiej wersji „Time” ukazuje się również w następujących edycjach: europejska („Time Europe”) – wydawana w Londynie, obejmuje zasięgiem Europę, Bliski Wschód, Afrykę, a od 2003 roku także Amerykę Łacińską, azjatycka („Time Asia”) – ma swoją siedzibę w Hongkongu, kanadyjska („Time Canada”) – redakcja znajduje się w Toronto, australijska – obejmuje zasięgiem Australię, Oceanię i Wyspy Pacifiku. [edytuj] Poglądy polityczne „Time” jest magazynem o poglądach wypośrodkowanych pomiędzy lewicą a prawicą, w niektórych komentarzach jednak daje się zauważyć poglądy konserwatywne. Publikuje też dużo artykułów na tematy związane z teizmem, prawdopodobnie po to, by przyciągnąć uwagę czytelników z północnej części Stanów Zjednoczonych. [edytuj] „Człowiek Roku” „Time” najbardziej znany jest z przyznawania tytułu „Człowiek Roku”. Otrzymuje go osoba, która w minionym roku miała największy wpływ na wydarzenia w Ameryce i na świecie w pozytywnym lub negatywnym znaczeniu; stąd obok takich osób jak Jan Paweł II, Lech Wałęsa, Bono czy kilku amerykańskich prezydentów znaleźli się Adolf Hitler i Józef Stalin. Tytułu tego nie można więc jednoznacznie odbierać jako wyróżnienie. Po raz pierwszy przyznano go Charlesowi Lindberghowi w roku 1927. W 2006 zaś „Time” nagrodził społeczność internetową, honorując w ten sposób masowy wkład w rozwój internetowych treści i społeczności. [edytuj] Linki zewnętrzne Strona internetowa Time p • d • e Time Warner Prasa Time • DC Comics • Marie Claire • Fortune • People Kino Warner Brothers • Hanna-Barbera • Looney Tunes • New Line Cinema Stacje telewizyjne HBO • Cinemax • CNN • Cartoon Network • Boomerang • TCM • Court TV • Cartoonito • Cartoon Network Too • TCM2 Internet AOL • ICQ • Winamp • CompuServe Ted Turner • Richard • Jeffrey L. Bewkes p • d • e Grupy medialne na świecie
amerykański tygodnik społeczno polityczny